Życie rozgrywa się mirażem zdarzeń w delikatym poczuciu upływu czasu. Zdarzenia te raz powodowane przez nas a raz to takie które nam się przytrafiają. Kluczowe jest poczucie sensu. Ale nie jest ono ideą, nie można go sobie też wmówić słowami: „Od dziś jestem szczęśliwy”. Szczęście to bowiem owoc – a gdzie drzewo? To Święty Grall życia – nie przekażesz go, nie opowiesz o nim – możesz być tylko jego żywym świadectwem – drzewem i owocem. Jak inni zaczynają wokół tego drzewa siadać i smakują owoce to jest to już coś. A zawsze ktoś szuka schronienia, cienia, ciernia, nowej perspektywy, jest głodny, spragniony…
Patrząc w siebie – dosłownie – spoglądając na swoją świadomość czuję kulę śnieżna sensu. Jest lekko uśmiechnięta, puszcza do mnie oczko, jedzie właśnie autobusem i obserwuje drzewa po bokach drogi. Jestem sensem życia podczepionym pod ciało. Czy próbowałeś spojrzeć w siebie i zobaczyć kim jestes? Dosłownie – skierować swoją świadomość „do wewnątrz”? O co chodzi? Kto chodzi? Dlaczego? Dokąd? Ja niewiele widzę – ale czy da się uchwycić w konkretne ramy zatrzymanego kadru wodę? Można ale jej naturą jest płynąć. Czy wiec zdjecie odda jej naturę? Zbyt wiele próbujemy zatrzymać. Nie jesteśmy aparatem i to złudne. Jak już migawką co nigdy się nie zamyka tylko czuwa i odczuwa. Skąd przychodzi światło i dokąd dalej biegnie? Ani przeszłość ani przyszłość tylko miganie. Nieustannie migamy i mrugamy powiekami.
//Z czasem stają się one cięższe i niejedna osoba odnosi wrażenie że zastąpiła na nią mądrość a to tylko starość. Ogólnie wszelkie przekonania co do samego siebie są jak składanie wody w klatkę – czystą głupotą. Mimo to niejedna osoba czyni z tego sens życia.//
Warto patrzeć z nadzieją – pozytywnym nastawieniem na wszystko. To taki stan ducha, który nie skupia się na ocenianiu ale jest otwarty. I to wszystko. Ale to zaskakująco wiele. Otwartość zawsze jest pozytywna. Pozytywne jest nie tworzenie podziałów a o ocenianie nas obciąża.
Taka atmosfera panuje w autobusie – głowy parują o wysokoprocentowego pomyślunku.